Największe* Polskie Forum o Metalu!
Nowicjusz
Co tu duzo mówić - Burzum zna chyba każdy. Dla tych którzy przez ostatnie lata nie opuszczali Vaulta 101 krótki opis - Burzum - norweski projekt muzyczny, założony w 1991 roku przez Varga Vikernesa. Nazwa wywodzi się z trylogii J.R.R. Tolkiena Władca Pierścieni. Pochodzi z wiersza o Pierścieniach Władzy i w Czarnej Mowie oznacza "ciemność".
Burzum początkowo grał black metal, charakteryzujący się wolnymi tempami oraz wrzaskliwym wysokim śpiewem. Później, na płytach Dauði Baldrs oraz Hliðskjálf zwrócił się w kierunku dark ambientu z naleciałościami muzyki ludowej.
Zapraszam do wypowiadania się na temat.
Offline
Mam ogromny sentyment. Nie słucham bardzo dużo, ale jak już to ta muzyka ma mnie całego. Zarówno z okresu blacku, jak i ambientu. A najlepszy jest dla mnie chyba okres 'pomiędzy', czyli płyta ''Filosofem''.
Offline
Burzum... jakoś tak bardzo polubiłem Lost Wisdom i prawie całe Filosofem. Prawie, bo ten najdłuższy utwór ( gangbang um die napierdantale cośtam ) średnio mi przypadł do gustu. Nie wiem czemu...
Ostatnio edytowany przez Rohen (2009-01-06 21:36:40)
Offline
Iście surowe granie, pozbawione ozdobników, czasem wręcz prymitywne. Varg pewnie nawet nie zdawał sobie sprawę, że jego Burzum będzie największą inspiracją dla zespołów, których muzykę obecnie określa się jako Depressive Black Metal. Zarzucono Vikernesowi, że nie umie nawet porządnie trzymać gitary (a co dopiero grać), a i tak nie przeszkodziło mu to owiać swoją twórczość jako wręcz kultową. Odwaliło mu i efekty widać do dziś, choć niedługo ma wyjść na wolność. Czy Burzum zagra jeszcze, zacznie nagrywać? Trudno powiedzieć, ale Burzum mimo wszystko pozostaje jedną z ikon gatunku.
Offline
Oby niczego już nie nagrywał (patrz: foto w galerii). :) Żartuję oczywiście. Bumzur to jeden z moich ulubionych zespołów (nie widać?). Varg stworzył niepowtarzalny styl, charakterystyczne brzmienie. Miał kilka dobrych pomysłów na riffy, kilka pożyczył, bawił się co nieco na perkusji i efekt iście piorunujący :> Człowiek, który nie umie grać na gitarze basowej, ani tym bardziej na elektrycznej czy na perkusji nagrał tak powalające dzieła jak "Det Som Engang Var", "Hvis Lyset Tar Oss" czy "Filosofem". Istna epopeja gatunku, chociaż swoje zrobił by zyskać sławę. Jeden z zespołów od których w ogóle zaczynałem z muzyką - już przy pierwszym zetknięciu coraz bardziej ciągnęło mnie do jego dokonań muzycznych. Żywa legenda!
Offline
Burzum to kvlt i potega, kazdy o tym wie. ;p
To fakt, ze Varg grac nie umie i nie umial, nie tworzy zadnych szczegolnie skomplikowanych motywow. Moze i na tym, paradoksalnie, polega sila jego muzyki. Moje ulubione albumy to Hvis lyset i Filosofem, czasami siegam do wczesniejszych, ale nigdy do niczego pozniejszego. Filosofem zas jest dla mnie najlepsza plyta, ktora zdarzylo sie Vargowi splodzic i dzieki mu za to wielkie. ;p
Nie wydaje mi sie za to, zeby juz kiedykolwiek stworzyl cokolwiek bijacego wymienione plyty.
Offline
tak, zespoł legenda ;)
to że varg nie umial grac na gitarze... to dla mnie plus xD przez to muzyka jest prymitywniejsza , ostrzejsza i bardziej brutalna. wokal jest bardzo dobry, np w utworze "War"jest prawie opętany.
a prostota utworu "dunkelheit" jest urzekająca... i czyni ten utwór chyba najlepszym depressive black metalowym w historii.
pozatym, postawa varga odpowiada w 100% blackowej idei.
Offline
Mortuus napisał:
tak, zespoł legenda ;)
to że varg nie umial grac na gitarze... to dla mnie plus xD przez to muzyka jest prymitywniejsza , ostrzejsza i bardziej brutalna. wokal jest bardzo dobry, np w utworze "War"jest prawie opętany.
a prostota utworu "dunkelheit" jest urzekająca... i czyni ten utwór chyba najlepszym depressive black metalowym w historii.
pozatym, postawa varga odpowiada w 100% blackowej idei.
Riff z Dunkelheit jest niestety pożyczony ;< Bathory - 13 Candles. Prawie cały zerżnięty, Varg tylko końcówkę zmienił... No i przester oczywiście inny, ale ciężko, żeby nikt się w tym nie połapał.
Offline
Shaimar napisał:
Mortuus napisał:
tak, zespoł legenda ;)
to że varg nie umial grac na gitarze... to dla mnie plus xD przez to muzyka jest prymitywniejsza , ostrzejsza i bardziej brutalna. wokal jest bardzo dobry, np w utworze "War"jest prawie opętany.
a prostota utworu "dunkelheit" jest urzekająca... i czyni ten utwór chyba najlepszym depressive black metalowym w historii.
pozatym, postawa varga odpowiada w 100% blackowej idei.Riff z Dunkelheit jest niestety pożyczony ;< Bathory - 13 Candles. Prawie cały zerżnięty, Varg tylko końcówkę zmienił... No i przester oczywiście inny, ale ciężko, żeby nikt się w tym nie połapał.
Fakt z tym zerżnięciem z Bathory... ale TE sample. Dżizas. Co do ostatniej wypowiedzi - faktycznie jebany kvlt. xD
Offline
Nno właśnie. Shaimar swego czasu również mnie uświadomił że to Dunkelheitowe rżnięcie to gruncie rzeczy
brzdękolenie autorstwa Quorthona. Co prawda nie uważam że jest "to to samo" ale czuć tu faktycznie coś więcej niż inspirację.
Przy okazji - powitać.
Ave.
Offline
Nowicjusz
burzum, pierwsze co przychodzi mi na myśl, gdy słyszę te nazwę, to kult, filozofia Varga, więzienia, morderstwo, polityka. czasami myślę sobie, że w tej całej nagonce, analizie jego czynów, i wystawianiu ołtarzy ze słów, zatraca się muzykę. która przecież jest genialna, i jeśli chodzi o okres black jak i o jego ambient dokonania. choć kto wie, czy nagrałby właśnie coś takiego, gdyby pozwolono korzystać mu w wiezieniu z deczka innych instrumentów :D
Offline