Największe* Polskie Forum o Metalu!
Nowicjusz
Głupio nazwałem temat, ale późno jest i nie mam pomysłu na inny xD
Tak więc - namyślcie się Panie i Panowie i poproszę o podanie Wielkiej Metalowej Trójki 2008 (WMT). Najlepsze nagranie, różnorodność, progres, cudna okładka, prorocze teksty, zapierający dech w piersiach kartonik na plytkę lub nieziemskie plastikowe pudełko... i tak 3 razy + krótkie wyjaśnienie :)
1. Agalloch - The White ("Hollow Stone" i "Summerisle Reprise" w sumie to nie metal, ale miód... reszta też głównie folkowo-metalowe granie, jednak ma to coś co mnie pochłania w całości)
2. Gojira - The Way Of All Flesh (hmm... ile razy chciało się usiąść z gitarką i skowerować jakiś utwór gojiry. Kurde - powstaje pytanie - jak oni robią te niektóre piski, przejścia, flażolety itp. i inne bajery :D Miód i kunszt. <ja tam umiem to wszystko :D:P>)
3. Meshuggah - ObZen ("Bleed" i wszystko jasne... "tyry ty tyry tyry ty tyrryryyryryr" i tak w kółko... Ale ile w tym techniki, pomysłu i "prostoty")
Offline
Oto pierwsza trójka:
1.Septicflesh-Communion (38 minut wyprawy do starożytnej, mitycznej Grecji. Wielka płyta, nie odstaje od genialnej poprzedniczki ‘Sumerian Daemons’ ani na krok. Cudowny klimat, orkiestracja, brutalne death’owe gitarki i świetny growl, zdecydowanie longplay roku.)
2.Cult of Luna-Eternal Kingdom (Geniusz, po prostu geniusz, ideał slugde/post metalu, przytłaczające, powolne riffy, przeplatane z elektronicznymi wstawkami i wyciszeniem. Do tego świetny charakterystyczny ‘zdarty’ wokal. No i klimat, klimat, klimat…)
3.Gojira-The Way of All Flesh (tu pozytywne zaskoczenie, po tym bandzie aż tyle się nie spodziewałem. Mocny, techniczy metal, aczkolwiek z nutą progresywy. Daje to wspaniały efekt, płyta zróżnicowana, do ciężkich death’owych riffów dołączono ciekawe linie melodyjne gitar, co daje powalający efekt.)
Na resztę zapraszam na ja.gram.pl/Leslaw555.
Offline
Agalloch to nadal metal, choć skądinąd specyficzny.
Tak btw. słyszałem, że debiut Acid Witch z tego roku kładzie na kolana. Trzeba będzie sprawdzić.
=================================
1. Gojira - The Way of all Flesh - co tu kurwa wyjaśniać... Za pierwszym przesłuchaniem ta muzyka była dla mnie dziwna. Potem melodyjna i wpadająca w ucho. Progresywna. Następnie z potężnym ładunkiem energii... Aż poznałem płytę na wylot. Skomplikowane, ciekawe granie - nic dodać, nic ująć.
2. Dismember - Dismember - czy tu trzeba coś dodawać? Po prostu urywa łeb.
3. Nie ma trzeciego miejsca :)
=================================
Offline
Recenzent
1. Dismember-Dismember
Za to, że pomimo dużej świeżości w postaci nowego garowego i paru śmiałych pomysłów czy odważnych rozwinięć starych-Dismember non-stop napierdala z duchem starej szkoły. Płyta nie obfituje w żadne słabe momenty, zdarzają się tak doskonałe momenty, że nie wiadomo co powiedzieć. Solówka z Under a Bloodred Sky, ile razy słuchałem jej na fulla w pokoju... Na dodatek wątpię czy kiedykolwiek ukaże się jakiś album, który pobije Dismember w uzsyskiwaniu klimatu piekła wojny.
2. Unleashed-Hammer Battalion
Unleashed-albo bardzo stary albo bardzo nowy. Co tu dużo mówić, czwóreczka szwedziuchów zaskakuje warsztatem umiejętności i dojrzałości pod każdym względem-od wokalu Hedlunda, przez doskonałe solówki po zaawansowane blasty Andersa.
Offline
No to lecimy, chociaż trzy albumy to cholernie mało, jak na tak dobry rok.
1. Arghoslent - Hornets fo the Pogrom - lirycznie bieda z nędzą, ale czysto muzycznie kładzie na łopatki wszystko, co wyszło w tym roku - twardy death-metaowy growl, nie przeginający ani w stronę grindowego chrumkania, ani przesadnego skrzeku, milion zapamiętywalnych riffów na utwór, słyszalny bas (!), solidna perkusja - wszystko, czego można by chcieć :)
Swill of the Knaves
2. Origin - Antithesis- "technical brutal death metal" i już wiecie, czego się spodziewać :) solidna rzeźnia.
Antithesis
3. Esoteric - The Maniacal Vale - ponad 100 minut miażdżącego walcowania. W swojej kategorii prawdziwe cudo, chociaż, jak każda płyta w takich klimatach, wymaga odpowiedniego nastroju do słuchania.
Poza podium, ale aż żal nie wspomnieć - Hour of Penance, Hooded Menace, Dismember, Dead Congregation. Nie zapoznałem się jeszcze z Gojirą (odstraszają mnie porównania do Meszugi i nazwa kojarząca się z japońskim dinozaurem na sterydach) i Acid Witch (będę koniecznie musiał, nie słyszałem jeszcze złego słowa o tym albumie).
edit - dla zainteresowanych dorzucam kilka linków na YT.
Ostatnio edytowany przez cynik (2009-01-08 16:44:52)
Offline
Lesiu napisał:
Oto pierwsza trójka:
1.Septicflesh-Communion (38 minut wyprawy do starożytnej, mitycznej Grecji. Wielka płyta, nie odstaje od genialnej poprzedniczki ‘Sumerian Daemons’ ani na krok. Cudowny klimat, orkiestracja, brutalne death’owe gitarki i świetny growl, zdecydowanie longplay roku.)
fail - płyta nie opowiada o starożytnej grecji.
moja lista:
1 Hail Of Bullets - ...Of Frost And War
2 Septic Flesh - Communion
3 Hollenthon - Opus Magnum
4 Moss - Sub Templum
5 KYPCK - Cherno
6 Sinister - The Silent Howling
7 Benediction - Killing Music
8 Cynic - Traced in Air
9 Iced Earth - The Crucible Of Man
10 Grave - Dominion VIII
Offline
Recenzent
kakalec napisał:
10 Grave - Dominion VIII
Ola Lindgren powinien dostać porządnego kopa w poślady za takie upodlenie brzmienia. Narobił wszystkim smaka na prawdziwie oldschoolowy album i wydaje takie coś. Bez Jorgena Grave to nigdy nie będzie ten sam zespół (przemówiłem ja, który narodziny miałem w roku premiery Into the Grave właśnie-wymowne).
Offline
1. Septicflesh-Communion
2 Cynic - Traced In Air
3. Acid Witch - Witchtanic Hellucinations
4. Electric wizard & Reverend bizarre
5. Soilent Green - Inevitable Collapse In The Presence Of Conviction
4. Hail Of Bullets - ...Of Frost And War
5. Origin - Antithesis
6. Testament - The Formation Of Damnation
7. Dismember- Dismember
8. Phobia - 22 Acts Of Random Violence
9. Birdflesh - The Farmer's Wrath
10. Kill The Client - Cleptocracy
Offline
Kolejnosc alfabetyczna, gdyz nie potrafie niektorych z nich zhierarchizowac.
Aosoth - Aosoth
Atrium Carceri - Souyuan
Aura Noir - Hades Rise
Behexen - My Soul For His Glory
Darkspace - Darkspace III (mega plyta)
Leviathan - Massive Conspiracy Against All Life (jedna z moich faworytow na 2008 rok)
Lifelover - Konkurs
Mgła - Groza
Mord - Necrosodomic Abyss
Mordhell - Grim, Old and Evil (osobiscie ulubiona)
Nachtmystium - Assassins: Black Meddle Part I
Pest - Rest In Morbid Darkness
Taake - Taake (cudo)
Istnieje pewne prawdopodobienstwo, ze o czyms zapomnialam.
Ostatnio edytowany przez terror23 (2009-01-11 15:13:03)
Offline
fail - płyta nie opowiada o starożytnej grecji.
Co Ty nie powiesz :P Chodzi mi o klimat, kurna aż tak trudno to było zrozumieć ;x
moja lista:
2 Septic Flesh - Communion
3 Hollenthon - Opus Magnum
Austriacy tak wysoko ? Dla mnie to porażka roku bodajże.
Offline
Nowicjusz
No moja lista jest dosyć kontrowersyjna więc zaznaczam że jest moja, a gustów się nie ocenia :)
1.Septic Flesh - Communion
2.Judas Priest - Nostradamus
3.Motörhead - Motorizer
4.Korpiklaani - Korven Kuningas
5.Warbringer - War Without End
6.Sabaton - The Art Of The War
7.Testament - The Formation Of Damnation
8.Moonspell - Night Eternal
9.Alestorm - Captain Morgan's Revenge
10.Cynic - Traced in Air
Offline
1. Behexen - My Soul For His Glory
2. Massemord - Whore of Hate (jak to możliwe, że nikt nie wspomniał :O)
3. Mgła - Groza
4. Mordhell - Grim, Old and Evil
5. Taake - Taake
Offline
U mnie:
1.Gojira - The Way of All Flesh
2.Opeth - Watershed
3.Septic Flesh - Communion
4.Benediction - Killing Music
5.Cult Of Luna - Eternal Kingdom
6.The Cavalera Conspiracy - Inflikted
7.Testament - The Formation Of Damnation
8.Meshuggah - obZen
9.Tiamat - Amanethes
10.Hate Eternal - Fury & Flames
Offline
Nowicjusz
hmm no cóż, muzycznie rok 2008 nie był nudny, acz płyty które miały nie zawieść, w końcu i tak zawiodły ^^...
Zapodam piątkę ulubionych płyt, które moim zdaniem zasługują na te miejsca. Oto one -
1) KYPCK - Cherno.
po pierwsze, rewelacyjny debiut płytowy. po drugie, bardzo dobry pomysł Finów, aby śpiewać po rosyjsku. No i moim zdaniem - grają taki doom metal, jaki powinno się grać. Mroczny, zimny, magnetyczny, że aż włos się jeży na głowie.
2) Opeth - Watershed.
Cóż powiedzieć, płyta genialna w całej swej kompozycji. Bardzo zróżnicowana momentami. Muzycy z zespołu Opeth jak zawsze mnie nie zawiedli. Zrobili to co mieli zrobić - i zrobili to.
3) Messhugah - Obzen
Aż żal ściska, że nie mogłem się pojawić na ich koncercie w Polsce. Może innym razem. Ogólnie o płycie powiem tak - mógłbym rzec, że to najlepsza płyta metalowa tego roku. Nie zwykle eksperymentalna, z ukrytymi smaczkami linii melodycznej, które się odkrywa przy każdym przesluchaniu "Obzen", i dochodzimy do jednego wniosku - "genialne, niesamowite, mistrzostwo". Takie płyty powinni serwować na talerzach w restauracji.
4) Miejsce dla Polskiego zespołu Acid Drinkers i płyty "Verses of Steel". Chłopaki pokazali, że w Polsce dobra muza nie umiera. Że jeszcze dalej możliwe jest, aby metal w Polsce wrócił do łask, i wszystkie DoDy, Troje, File i temu podobne gnioty, móc zakopać żywcem. Często do niej wracałem i wracam wciąż.
5) Zalvarinis - Folk N' Rock.
Zespół który pochodzi z Łotwy, i prezentują w swej muzyce niesamowite kompozycje(pieśni ludowe), które otwierają przed uszami muzyków nową i świeżą drogę pieśni ludowej. W ich kompozycjach folkowych, możemy się doszukać inspiracji jazzem, metalem, pagan metalem, i rockiem progresywnym, a nawet hardrockiem. No i te wokale dziewczyn mru mru ;) Czego trza chcieć więcej :]
Offline
Zdziwiony jestem, że nikt nie wymienił Ihsahn - angL, a takie szroty jak ObZen, czy nowy Iced Earth (na którym strasznie się zawiodłem) padają tu z częstotliwością strzałów z kałacha (no... może ten drugi nie).
Offline