Największe* Polskie Forum o Metalu!
Weterani z Holandi, zaczynali od death metalu, aby później zaliczyć epizod z death'n'roll'em, rozpaść się i powrócić tryumfalnie w 2005r. Płyta 'La muerte' zdobyła wiele przychylnych recenzji, natomiast wg mnie 'Rise to Ruin' dobitnie pokazuje ich świetne rzemiosło. Polecam jeśli lubicie soczyste, mięsiste riffy i potężny growl.
Offline
Recenzent
Ta, ale niewiele z nowej ery. GET... A.... LIFE!!!
Offline
Recenzent
Azrael napisał:
Generalnie to nie trawie ... Nie mam pojęcia czemu ale jak dla przykładu puszcze sobie Hail of Bullets a potem ich to wybucham smiechem ;)
Na HoB ;)? Bo Gorefest ma super brutalne i ostre brzmienie i kilka klas lepszego wokalistę.
Offline
Recenzent
Azrael napisał:
Gorefest ma lepszego wokaliste ? :D W twoim odczuciu ; p : )
Jan Chris urodził się w siódmym kręgu piekieł, w dodatku podobno jego ryk wykastrował samego szatana. Ja pierdolę, takiej mocy nie ma żadne gardło świata.
Offline
Recenzent
Ja tam mu/jej w spodnie nie zaglądam. Pierdolimy na potęgę, panie
Offline
Ten Azrael zaczął mi działać na nerwy. Nie słyszałem jeszcze HoB, ale de Koejier ma tak wspaniały growl, że na pewno przebija tamtego chłystka. Gorefest sieje wspaniały rozpierdol. 'Rise to Ruin' to mistrzostwo świata, nie da rady przy tym wysiedzieć. Ta muzyka rozpiera. Cudo i basta.
Offline
Naprawdę nie chcę się spierać, ale przynajmniej na "Rise to Ruin" te wokale wcale takie strasznie zajebiste nie są. Dla mnie to taki mix - trochę Sabatona (niewiele pamiętam z wypadu do kumpla, ale coś tam wspólnego doszukałbym się bez zbędnego wysiłku), a z drugiej strony ma też w sobie trochę z death metalu. Jak dla mnie za mało. A co do warstwy muzycznej, to jak najbardziej 'in plus' ;]
Offline
Recenzent
Azrael napisał:
Jak wokalista Gorefest ma najwiekszą moc wokalną na świecie to przestaje słuchać Metalu .. No bez przesady.
Fakt, Dickinson ma większego powera. W GACIACH, hahaha.
Offline
Lesiu napisał:
Ten Azrael zaczął mi działać na nerwy. Nie słyszałem jeszcze HoB, ale de Koejier ma tak wspaniały growl, że na pewno przebija tamtego chłystka. Gorefest sieje wspaniały rozpierdol. 'Rise to Ruin' to mistrzostwo świata, nie da rady przy tym wysiedzieć. Ta muzyka rozpiera. Cudo i basta.
Tak się składa, że akurat ten chłystek z HoB to van Drunen i wokalnie jest dużo lepszy od De Koeijera. Swoją drogą to kurwa nie komentuj czegoś, jeżeli nie słyszałeś, ok? Nie ma nic gorszego od ludzi komentujących coś o czym nie maja pojęcia. A texty "Koejier ma tak wspaniały growl, że na pewno przebija tamtego chłystka." podchodzą pod czyste fanbojstwo i ignorancje.
Offline
Dobra, trochę przystopujcie z tymi bluzgami, bo aż krew mnie zalewa od tego ;)
Oczywiście każdy może popełnić błąd, ale bez przesady. Konfrontacja zdań nie powinna polegać na najeżdżaniu na innych czy bezsensownemu argumentowaniu, więc opanujcie się, drodzy parafianie.
Howgh!
Btw. mnie osobiście irytuje to, że Hail of Bullets widzę co jakiś czas w debiutach roku, ale niech im już będzie ;<
Offline
Azrael napisał:
Jasne że może mieć swoje zdanie , ale może niech przesłucha w końcu HoB a potem daje opinie. A nie tak jak wspomniałeś "Nie słyszałem tego ale i tak to jest lepsze " ... ; /
No to ja własnie o tym. Tym masz swoje, inni swoje. I przy tym zostańmy.
Offline
Zarówno Van Drunen, jak i wokalista Gorefest mają bardzo specyficzne głosy (ze szczególnym wskazaniem na tego pierwszego) i trzeba się do nich po prostu przekonać. Kwestia gustu. Mnie tam się podobają wokale jednego i drugiego
Offline