Debiut roku, jak nic. Bardzo wiele zaiste do klimatu wnoszą klawisze, ale broń panie borze, przesłodzone. Widać i słychać, że całość inspirowana starymi horrorami. Kawałek Cauldron Cave mnie po-wa-la niemiłosiernie. :D

Ostatnio edytowany przez patologiia90 (2009-01-12 20:33:01)

Świetne i kropka, jedna z lepszych płyt ubiegłego roku byle tak dalej.

Także słuchałem, ale az tak wielkich wrażen po przesłuchanu jak tu obecni nie mam. Jest prawdą, że zespół ma cholernie oryginalne brzmienie, połaczenie tutaj klimatów psychodelicznych z doom i death metalem naprawde może sie podobać.. jednak, że po tym jednym przesłuchaniu juz wyłapałem dla mnie duży minus. Mam na mysli te melodyjne solówki gitarowe, fakt gitarzyste mają świetnego ale w tym przypadku takie brzmienie zupełnie mi psuje cały fajny klimat.. nie wiem, może kiedyś do tego jeszcze wróce, chociaż wątpie.