Największe* Polskie Forum o Metalu!
Dla formalności: zespół grający u początków kariery groove/death, zaś w późniejszym okresie death'n'roll z domieszką brutalnej odmiany death metalu. Grają nieprzerwanie od 1993 roku, wydali od tamtej pory 10 - szczerze mówiąc - chujowo ocenianych przez miłośników metalu krążków. Ja tego nie potrafię pojąć - death'n'roll w ich wykonaniu przy tym samym gatunkowo stylu grania Entombed to niebo, a ziemia. Ostro krytykowany "Ten Commandment" według mnie urywa łeb od pierwszego do ostatniego utworu. Może do kwestia gustu, ale ja, kurwa, tego pojąć nie potrafię. Dla ciekawskich... W latach 1995-1998 gitarzysta Six Feet Under był wielki Allen West, znany z wszystkich (prócz "Cause of Death" oraz ostatniego) albumów Obituary. Był zdaje się przez dwa lata w więzieniu, dlatego też został wykopany z Six Feet Under i (chyba) Obituary, a także rozpadł się z powodu jego niedyspozycji poboczny zespół Lowbrow. Wokalista Chris Barnes został też poproszony o odejście z Cannibal Corpse, gdyż uczynił pierwotnie odskocznię od macierzystego zespołu - Six Feet Under - głównym obiektem jego muzycznego skupienia. Gościnnie wystąpili też w dyskografii zespołu Ice-T i Karyn Crisis. Twórcą okładek do albumów jest znany tatuażysta Paul Booth. Gorąco zachęcam do dyskusji, gdyż to dość kontrowersyjny zespół, który można kochać, nienawidzić lub mieć kompletnie w dupie (tych ostatnich uprasza się o omijanie tego wątku szerokim łukiem).
Offline
Hmm... Poznałem ich kilka lat temu, miałem wtedy bzika na punkcie... coverów, uwielbiałem porównywać oryginały z odświeżonymi wersjami, a ponieważ na płycie SFU "Graveyard Classics" były same klasyki i wszystkie znałem miałem bardzo dużo zabawy przy słuchaniu tego krążka. Dzisiaj prawie w ogóle nie wkładam tej płyty do odtwarzacza, czasem włączę sobie 'Smoke on the Water', ale reszta coverów podoba mi się coraz mniej. Jeśli chodzi o deathowy zespół wykonujący covery, lepszy jest Ten Masked Men. :P
A własna twórczość Six Feet under, to moim zdaniem bardzo dobre brzmienia, które mogą się podobać... Osobiście często słucham sobie "Warpath" i "13", bardzo fajne płyty.
Ostatnio edytowany przez Noxbi (2009-02-11 16:57:34)
Offline
Co tu dużo mówić,czołówka amerykańskiego death metalu jak by nie było.Rozpoznawalny styl,fajnie się kręci muzyka a głowa sama się kiwa.
Bardzo dobrze że Barnes odszedł z Cannibal Corpse,mamy przynajmniej zamiast jednego dwa dobre bandy.
IMO "13" jest ciut lepsza i dojrzalsza od reszty,ale wszystkie płyty są dobre.
Offline
Zajebiści są! Pamiętam pierwszy raz miałem z nimi styczność słuchając cover'ów na YT, od razu ich pokochałem. A "13" słuchałem niegdyś bardzo często :P
Offline