Największe* Polskie Forum o Metalu!
W której innej kapeli wybuchało tyle skandali, zmian składu, hałasu? Śmierć członków zespołu, satanistyczne ruchy religijne, palenie kościołów (szczególnie Grishnackh, który przez krótki czas grał w Mayhem). Ten skład owiany jest już legendą. "De Mysteriis Dom Sathanas" to jedna z najlepszych płyt w historii black metalu (dla wielu najlepsza). Kto nie słyszał o takich osobistościach jak: Blasphemer, Necrobutcher, Attila Csihar, Dead, Euronymous, Hellhammer, Maniac czy Varg Vikernes?
Po 3 latach od przeciętnej "Chimery" pokazali się z dobrej strony z "Ordo ab Chao" (jednak Csihar na wokalu, to jest to).
Na razie tyle, zapraszam do dyskusji
Offline
Najlepszy blackowy zespół ever. Każdy skład zajebisty, stare demka kopią tyłek, ale ten DMDS to jest... to jest... cudo. Najpiękniejsza, najbardziej bluźniercza i dzika płyta jaka słyszałem. Można jej słuchać, słuchać i słuchać i nigdy się nie nudzi. Kolejne płytki nie najgorsze, ale faktycznie - Ordo ad Chao to wielki powrót w starym stylu. Kick ass.
Ale na żywo słabi. Niestety. Chociaż to może dlatego, że po prostu wymagałem od nich za dużo :)
No i mayhem to jedna z niewielu bmowych kapel, które mi się nie znudziły z biegiem lat.
Offline
Chyba mój ulubiony blackowy zespół. Uwielbiam wszystko, ale ''DMDS'' to jest dzieło, że sejtan się chowa. ''Ordo Ad Chao'' zajebiste, Attila to mój ulubiony wokalista Mayhem. A i nawet ''Grand Declaration of War'' bardzo lubię. ;)
Offline
Ten temat przypomniał mi, że powinienem sobie odświeżyć doskonałe De Misteriis Dom Sathanas ;] Lubię całą twórczość Mayhem, ale ten album jest najwykurwistszy. Tak czy inaczej, temu zespołowi należy się hołd za całokształt twórczości.
Offline
mprs napisał:
Ten temat przypomniał mi, że powinienem sobie odświeżyć doskonałe De Misteriis Dom Sathanas ;] Lubię całą twórczość Mayhem, ale ten album jest najwykurwistszy. Tak czy inaczej, temu zespołowi należy się hołd za całokształt twórczości.
To wiedzą wszyscy, ale ponoć szatan ich nawiedził i ich natchnął, gdy nagrywali to w opuszczonym domku w lesie ;) Dla mnie to wystarczająca rekomendacja była, pomijając to, że pewnie niewiele w tym prawdy. Arcydzieło black metalu, ot co.
Offline
Nowicjusz
Dla mnie jak chodzi o Mayhem, liczą się teraz w zasadzie tylko nagrania w składzie z Attilą, DMDS i Ordo Ad Chao - oczywiście najlepsze, oba równie przemyślane, bluźniercze (i wzbudzające kontrowersje) albumy. Ok, jeszcze EPka Deathcrush niszczy, to najbardziej srogi kawałek muzyki tamtych czasów, czy ktoś jeszcze tak grał wtedy? Zresztą, chyba już wszystko wszędzie zostało o Mayhem powiedziane.
Ostatnio edytowany przez patologiia90 (2009-01-15 22:28:16)
Offline
Niby mi było wszystko jasne o tej kapeli, a spostrzegłem niedawno że przeoczyłem ich EP'kę "Wolf's Lair Abyss". Musiałem oczywiście nadrobić tę stratę. Choć to tylko 5 utworów, to bardzo mnie się spodobały. Maniac cudownie skrzypiał na wokalu :) Jak widać, coś jeszcze mogło mnie zaskoczyć w twórczości MayheM ;)
Offline
patologiia90 napisał:
Dla mnie jak chodzi o Mayhem, liczą się teraz w zasadzie tylko nagrania w składzie z Attilą, DMDS i Ordo Ad Chao - oczywiście najlepsze, oba równie przemyślane, bluźniercze (i wzbudzające kontrowersje) albumy. Ok, jeszcze EPka Deathcrush niszczy, to najbardziej srogi kawałek muzyki tamtych czasów, czy ktoś jeszcze tak grał wtedy? Zresztą, chyba już wszystko wszędzie zostało o Mayhem powiedziane.
Ja mam tak samo. Jeśli miałbym wyłuskać ulubione twory Mayhema, to wybrałbym te dwa albumy, na których za wokale odpowiada Attila...
Offline